Graliśmy wszystko co nam przyszło do głowy ogólnie był loooz, Koval trochę peniał śpiewać potem się trochę chłopak przełamał. Gdy siedzieliśmy już z półtorej godziny i zaczęło nam się nudzić, udało się Euterbowi (omg!) złapać jakiegoś barra i zaczął grać harcerem. Mareczek od razu wymyślił porządnego riff'a. Tak więc zaczęliśmy grać tego riff'a a Koval w tym czasie pisał txt. A raczej to co przyszło mu na myśl. W ten sposób wymyśliliśmy genialny przebój 'Daj pienionżka". Od razu mięliśmy co robić przez następną godzinę i doszlifowaliśmy to i w ogóle było perfekcyjnie i się świeciło.
Tekst jest bardzo ambitny, nie powiem:
"Daj pienionżka!
Będzie na ponczka!
Daj pienionżka!
Daj pienionżka!
Wydamy puytę!
Daj pienionżka!
Niech będzie w pytę!"
Tak więc pełni nadzieji na łatwą, szybką kasę udaliśmy się do domów odnieść gitary, przygotować się na koncert który miał się odbyć dzień po!, ale przed tym kliknęliśmy się pod Golden Korner Szopa na Tymbarka i po podniecać się tym jacy jesteśmy zajebiści.